Jubileusz 70-lecia małżeństwa

25 sierpnia w Marcinkowicach obchodzono piękną uroczystość, bowiem mieszkańcy tej miejscowości - Państwo Józefa i Bolesław Misiowie - obchodzili jubileusz Kamiennych Godów.

W imieniu mieszkańców gminy Oława oraz władz samorządowych, p.o. wójta gminy Oława Henryk Kuriata oraz radny Andrzej Wesołowski złożyli Jubilatom, w obecności najbliższej rodziny, życzenia zdrowia, pomyślności i pogody ducha. W liście gratulacyjnym skierowanym do Jubilatów wójt podkreślił: Byliście jedną z pierwszych par, którym udzielono ślubu w marcinkowickim kościele po zakończeniu II Wojny Światowej. Historia Waszego małżeństwa, to również historia odradzającej się po wojnie miejscowości. Jesteście świadectwem dla młodych pokoleń, że można razem pięknie przeżyć życie, ale również wiedzy historycznej o miejscowości i jej mieszkańcach. Dlatego cieszycie się należnym szacunkiem i uznaniem.
Redakcja strony przyłącza się do życzeń, życząc Dostojnym Jubilatom przede wszystkim dużo zdrowia!
———————–
Państwo Misiowie ślubowali sobie miłość 28 sierpnia 1949 roku. Sakramentu ślubu udzielił im ksiądz Jan Marciniak w kościele pod wezwaniem św. Marcina Biskupa w Marcinkowicach. Józefa urodziła się w Beresteczku na Wołyniu, tam przeżyła rzeź, którą zgotowali Polakom nacjonaliści ukraińscy z band UPA. W wieku 8 lat straciła ojca i dwóch braci, a w wieku 12 lat zmarła matka. Małą Józią i jej jedynym bratem, który przeżył – Leonem, zaopiekowało się wujostwo. Oni uratowali dzieci przed mordami, uciekając z Wołynia. Po wojnie 1 października 1945 roku, po 3 tygodniach transportu dotarli do Marcinkowic, które wówczas były ruiną, ocalały jedynie: kościół, plebania, szkoła i kilka domów. W miejscowości byli już przesiedleńcy z Doliny. Wszyscy wspólnie odgruzowali ulice, domy. W kościele były odprawiane msze, najpierw po niemiecku, później po polsku. Została otwarta szkoła. Nie było książek i zeszytów, kredy. Organizowano więc co tydzień zabawy taneczne, a utarg przeznaczano na cele szkolne. Na jednej z takich zabaw młoda Józefa poznała przystojnego Bolesława i 28 sierpnia 1949 roku wzięli ślub.
Bolesław Miś urodził w Hucie Połanieckiej w powiecie Kamionka Strumiłowa. Ojciec był legionistą, który otrzymał ziemie z programu Osadnictwa Wojskowego na Kresach II RP. Tam urodził się Bolesław i jego trzej bracia i trzy siostry. Opuszczając swój dom w Hucie Połanieckiej rodzina wzięła ze sobą 2 krowy, owcę i trochę zboża. Jechali 2 tygodnie. Rodzina Misiów trafiła w 1944 roku do Grodziska Dolnego, tam mieszkali 2 lata. Później rok mieszkali w Lizawicach. Po opuszczeniu Marcinkowic przez Niemców, zamieszkali w tej miejscowości.
Państwo Józefa i Bolesław doczekali się 2 córek, 5 wnuków i 4 prawnuków. Jubilaci są dobrze znani mieszkańcom Marcinkowic. Pani Józefa, zawsze oddana kościołowi. Pan Bolesław, to nie tylko pobożny parafianin, ale też zagorzały kibic sportowy, szczególnie klubu piłkarskiego Sokół Marcinkowice. Mimo 92 lat, chętnie jeździ na mecze miejscowej drużyny. Jak sam mówi o sobie – W niedzielę najpierw msza, a potem mecz. Za swoje zaangażowanie w 2016 roku otrzymał medal z okazji 70 lecia LZS w Marcinkowicach.
Na pytanie: Jak razem żyć, żeby przeżyć razem 70 lat – pani Józefa odpowiada: – Nie kłócić się, żyć w zgodzie, ciągle zapracowani nie mieliśmy czasu na głupoty. Pan Bolesław dopowiada: – Zawsze było dobrze, nic złego się nie działo. Jak poznałem Józię, tak sobie postanowiłem, że nigdy jej nie skrzywdzę, ani słowem, ani ręką. Ona była sierotą, wiele wycierpiała podczas wojny. Ja musiałem się nią opiekować, troszczyć.
Wywiad z Jubilatami poprowadziła Katarzyna Krzywoń, której bardzo dziękujemy za wyczerpujące informacje z biografii Państwa Misiów.